Rynek notebooków w 2016 roku

Notebooki (więcej pod linkiem) sprzedawały się w 2015 roku gorzej niż w 2014. W tym roku tendencja wydaje się utrzymywać. Różnice nie są bardzo duże, ale na pewno widoczne. Z jednej strony wpływają na to urządzenia mobilne, które przejęły część roli notebooków, a z drugiej same laptopy. W tych ostatnich co generację poprawia się jakość obrazu, ale różnice w wydajności i mobilności są raczej nieznaczne. Użytkownicy mający notebooki niechętnie kupują więc nowy sprzęt. Trudno też im się dziwić, skoro nowszy sprzęt jest (niestety celowo) znacznie mniej odporny na zużycie od starego.

Kto zyskał, kto stracił?

Notebooki sprzedawały się w 2015 roku gorzej niż w 2014
fot. dell.com

Najpotężniejszymi producentami notebooków pozostają HP i Lenovo. Dzielą pomiędzy siebie 40% rynku niemal po równo. Z roku na rok udział Lenovo jest minimalnie wyższy, ale i HP trzyma się bardzo mocno. Na trzecim miejscu stabilnie trzyma się Dell, zaś o kolejne walczą Acer, Asus i Apple. Mimo spadku ilościowej sprzedaży, udział wszystkich firm z czołówki jest względnie stały lub powoli rośnie. Kto w takim razie traci? Głównie producenci z Japonii. Wycofanie się  z rynku notebooków Sony, brak nowości w ofercie Toshiby, coraz bardziej odczuwalna niszowość Fujitsu – wszystko to powoduje, że poza samym Krajem Kwitnącej Wiśni japońskie notebooki znajdują niewielu użytkowników. Popularność laptopów gamingowych i pewne zapotrzebowanie na nietypowe rozwiązania sprawia natomiast, że firmy takie jak Panasonic czy MSI mają się całkiem nieźle.

Przyszłość rynku laptopów

Laptopy będą istotną gałęzią rynku jeszcze przez co najmniej kilka lat. Ich sprzedaż będzie jednak powoli spadać na największych rynkach. Urządzenia hybrydowe, Chromebooki i inne najwyżej nieco tę tendencję spowolnią. Notebooki wciąż są potrzebne, tyle, że rynek w znacznej mierze został nasycony. Znikną dopiero gdy pojawi się nowe, rewolucyjne urządzenie.